Bajki Wuja

1.
Był sobie Jacek – smok nietypowy,
Spytacie pewno, co w nim dziwnego,
Otóż ten smok był dziesięciogłowy,
Nikt chyba dotąd nie znał takiego.
2
Te jego głowy były niesforne,
Każda o sobie tylko myślała,
Myśli rodziła często upiorne,
Wciąż się złościła i narzekała.
3.
Pierwsza z głów kiedyś do drugiej rzekła:
„Dobrze by było iść na wycieczkę”,
Druga się wzburza i krzyczy wściekła:
„Nigdzie nie pójdę, nawet troszeczkę”.
4.
Trzecia zaś mówi do czwartej głowy,
Że bardzo lubi zaszyć się w lesie,
A czwarta na to ma tekst gotowy:
„Wolę na plaży trwać aż po jesień”.
5.
Dla głowy piątej liczy się słońce,
Gdyż bardzo lubi w nim się wygrzewać,
Szósta wydaje dźwięków tysiące,
By ktoś pomyślał, że umie śpiewać.
6.
Dla siódmej głowy liczy się morze
I bardzo nad nim chciała się znaleźć,
Ósma zaś tam zwykle czuje się gorzej,
Nad wielką wodą nie chce być wcale.
7.
Głowa dziewiąta marzy o graniu
Na jakimś znanym dość instrumencie
I nie ustaje w swoim staraniu,
Aby go zdobyć, walczy zawzięcie.
8.
Głowa dziesiąta jest oburzona
Na tę zbyt dumną dziewiątą głowę,
Że taka ważna, że tylko ona,
Stale przemawia pogardy słowem.
9.
I tak z dnia na dzień trwają te spory,
Co jedna powie, druga zaprzecza,
Żadna z głów nie ma w sobie pokory,
Kąsa słowami, jako ostrzem miecza.
10.
Smok Jacek stale je uspokaja
I mówi, by się wreszcie zgodziły,
To go już męczy i źle nastraja,
Na walkę z nimi nie ma już siły.
11.
Słów Jacka takie zawzięte głowy
Nie chciały słuchać ani minuty,
Wśród nich powstawał spór coraz nowy,
Dominowały złość i zarzuty.
12.
Gdy smok na spacer chciał iść ku drzewom,
Nie wiedział nigdy, jak dojść bezpiecznie,
Bo głów połowa chciała iść w lewo,
A druga z połów w prawo koniecznie.
13.
Dla głów parzystych po stronie prawej
Wszystko jest godne zauważenia,
Dla nieparzystych to nieciekawe,
Po lewej stronie lepsze wrażenia.
14.
Ciągną więc smoka głowy parzyste
I długie szyje już wyciągają,
Tam, gdzie po prawej trawy soczyste,
A w nich niejeden czai się zając.
15.
Te nieparzyste twierdzą uparcie,
Że moc atrakcji ma lewa strona
I o swe racje walczą zażarcie,
Nikt ich o zmianie ról nie przekona.
16.
Gdy głowy ciągną w przeciwne strony,
Smok ani kroku zrobić nie może,
Stoi więc w miejscu nieporuszony,
Po głów dziesięciu kolejnym sporze.

17.
Najgorzej jednak było z jedzeniem,
Bo każda głowa chce co innego,
Więc się kłóciły z sobą szalenie
I smok zjeść nigdy nie mógł niczego.

18.
Najpierw odzywa się głowa pierwsza,
Że chętnie sobie by pochrupała
Nogę barana, krowy lub wieprza,
W nich się zawiera przyjemność cała.
19.
Druga z głów na to tak się odzywa:
„Mnie takie kości nie bawią wcale,
Lepsze są od nich choćby warzywa,
Po nich się zawsze czuję wspaniale.”
20.
Trzecia z głów krzyczy: „Co wy mówicie?!
Najlepsze dla mnie ziarno pszenicy,
Po nim się czuję wręcz znakomicie,
Wśród potraw ono tylko się liczy”
21.
Czwarta się krzywi, mówiąc z niesmakiem:
„Cóż to za gusty macie okropne?
Chciałabym tylko jeść ciasto z makiem
I swego celu na pewno dopnę.
22.
Piąta z grymasem na groźnej twarzy
Spogląda nagle w głów innych stronę
I mówi szczerze, że ciągle marzy,
Aby ogórki zjadać kiszone.
23.
Szósta przyznaje wyprostowana,
Że ma najwięcej wtedy uciechy,
Gdy w dzień, z wieczora, a także z rana
Zjada chrupiące, włoskie orzechy.
24.
Siódma już dosyć ma ich zachcianek,
Sama przyznaje wielce wzburzona,
Że, gdy nastanie nowy poranek,
Mogła by ciągle jeść winogrona.
25.
Ósma zaś na to tak się odzywa,
Bo nie mówiła aż do tej pory:
„Zdrowia nam będzie stale przybywać.
Kiedy będziemy jeść pomidory”.
26.
Dziewiąta zaraz je krytykuje:
„To wy dotychczas tego nie wiecie,
Że to, co świetnie zawsze smakuje,
To z majonezem solone śledzie?”.
27.
Na koniec rzecze dziesiąta głowa:
„Swoim pomysłem wszystkich zachwycę,
Radzę wam, aby zaraz spróbować
Z tysiąca jajek zjeść jajecznicę”.
28.
Głowom dokuczał więc głód niemały,
Bo każda swoje jedzenie chciała,
Z głodu się same pozagryzały
I tylko jedna w końcu została.
29.
Smok wtedy zaznał spokoju wreszcie,
Mógł iść na spacer w dowolną stronę
I się do syta najeść nareszcie,
Napić się z rzeki wody schłodzonej.
30.
Marny jest jednak smok z jedną głową,
Więc, gdy maj zesłał wiosenną aurę,
Jacek przemienił się w postać nową
I od tej pory był dinozaurem.
31.
Z tej opowieści morał wynika,
Niech go w pamięci każdy zachowa,
Zawsze nadmiaru trzeba unikać,
Od niego może zaboleć głowa.