Bajki Wuja

 Emeryt Protazy, który powrócił niedawno z przestrzeni kosmicznej dowiedział się, że stwórca „Opowieści z życia emeryta” Andrzej Wróblewski, będzie obchodził 70 urodziny . Postanowił, zatem sprawić mu niespodziankę. A ponieważ mózg emeryta pracował jeszcze w trybie kosmicznym, czyli przyspieszonym, wpadł na pewien pomysł.  

W tym celu, wbrew swojej wrodzonej nieśmiałości, udał się porozmawiać z każdym bohaterów humoresek o życiu emeryta. 

Przywdział swój tradycyjny strój czyli trzydziestoletni garnitur, różową koszulę, zielony krawat w niebieskie grochy, buty na skórzanym obcasie i ciemnozielony beret a następnie udał się na spotkania z bohaterami. 

Protazy, który w kosmosie spędził jak mu się wydawało niewiele czasu, tak naprawdę spędził tam 5 ziemskich lat. Ze zdumieniem dostrzegł zmiany w jego otoczeniu. Pierwszą z nich było małżeństwo dozorcy i pani wścibskiej, czyli sąsiadów Protazego z bloku mieszkalnego.

Protazy po powitaniach i dokładnym obejrzeniu przez panią wścibską czy aby po pobycie w kosmosie Protazemu nie wyrosły czułki marsjańskie, rzekł:

– Jestem u Państwa w sprawie 70 -tych urodzin pana Andrzeja Wróblewskiego. Uważam, że powinniśmy je odpowiednio uczcić. Proszę, zatem abyście Państwo napisali krótkie zdanie o naszym autorze. 

Oboje ze zdumieniem spojrzeli na emeryta ale przystali na jego prośbę.

Protazy zadowolony z rozpoczęcia swojej misji udał się w dalsze poszukiwania. Zamierzał, spotkać się ze Zbirem. Oczywistym miejscem pobytu tego rzezimieszka była ławka w pobliskim parku, szczelnie obrośnięta krzakami. Gdy Protazy wyjrzał zza krzaka, jego oczy zrobiły się ogromne ze zdziwienia. Za krzakami siedzieli zarówno Zbir, jak i bandyta Edzio, którego banda uprowadziła Protazego, i ciotka meliniarka. Na widok Protazego Zbir niemal wykrzyknął:

– Staruszku wróciłeś z tego kosmosu! Oj chyba ci posłużyła ta podróż bo jakoś odmłodnięty jesteś i oczy takie większe masz. Siadaj opowiadaj i walnij kielona ze starymi znajomymi.

Protazy grzecznie odmówił i wyjawił powód swego przyjścia, prosząc jednocześnie o jedno zdanie na temat autora. Cała trójka niemal jednocześnie wykrzyknęła: „Oczywiście, komu, jak komu ale Wróblewskiemu to się należy”. Jedynie mina Edzia nie do końca odzwierciedlała hurraoptymistyczny nastrój. W sumie dzięki narracji pana Andrzeja spędził on 5 lat za kratkami. Nie chcąc jednak podpaść autorowi przystąpił do inicjatywy Emeryta Protazego. W sumie to tylko 5 lat, a kto wie czy taki autor nie zechce się zemścić, jak wymyślona postać podpadnie 

i w następnej opowieści nie wsadzi go na dożywocie?

Protazy zadowolony z siebie udał się dalej. Odwiedził panią kioskarkę, braci Hilarego i Makarego, studenta Ewarysta – który obecnie robił doktorat i komendanta policji.

Zadzwonił też do swego brata i jego synów. Niestety, nie udało mu się skontaktować z bliźniakami Jedynak, którzy po wymalowaniu słoika dżemu morelowego obok drzwi mieszkania Protazego, zostali ikonami pop kultury i wraz z aktorem Hortensjuszem podróżowali stale między Londynem a Nowym Yorkiem. Emeryt odwiedził też lektora Cezarego, który czasami nagrywał opowieści o nim. Niestety, Cezary nie okazał się osobą zbyt rozgarniętą w słowie, co jest dość częstą przypadłością lektorów. Obiecał jednak nagrać kilkanaście odcinków, które znajdują się na stronie https://www.bajkiwuja.pl/bajki-opowiadam/

Emeryt wrócił do swego mieszkania by w ciszy oddać się jego dotychczasowym ulubionym zajęciom czyli oglądaniu telewizji i spożywaniu kanapki ze wspaniałym dżemem morelowym. 

Nazajutrz Protazy zgodnie z umową z bohaterami zajrzał do skrzynki pocztowej aby wyjąć karteczki z jednym zdaniem o autorze. Niestety żaden 

z bohaterów pod wypowiedzią się nie podpisał. Zdenerwowany Protazy wrócił do swego mieszkania i rzucił wszystkie karteczki na stół. Ku jego ogromnemu zdziwieniu ułożyły się one w taki oto wierszyk:

Szanowny Panie Wróblewski,

oto my bohaterowie humoreski,

o zabawnym życiu emeryta

co wszystkich za serce chwyta.

Z okazji Twego święta i podzięce za nasze urzeczywistnienie,

cała bandą składamy Ci Twoje ulubione życzenie.

Życzymy Ci nasz autorze kochany: Wszystkiego! 

od nas wszystkich, a przede wszystkim od Protazego.