Bajki Wuja

Emeryt Protazy nie oglądał w telewizji tylko lokalnego programu telewizyjnego. Miał też swój ulubiony cykl filmów akcji, w którym główną rolę grał niejaki Hortensjusz. Był to pseudonim, pod jakim występował. Ogromna popularność tych filmów sprawiła, że dzięki pseudonimowi mógł stać się bardziej anonimowy i uchronić się przed natarczywymi wielbicielami.
Traf sprawił, że pewnego wieczoru, kiedy wyświetlano kolejny film z tej serii, Protazy przeglądał gazetę, Tak się zaczytał, że przeoczył godzinę emisji filmu. Początkowo był zły na siebie, że zapomniał o tak ważnym dla niego wydarzeniu . Po chwili przypomniał sobie, że każdy film jest powtarzany następnego dnia w godzinach przedpołudniowych. Chwycił czym prędzej program telewizyjny i z ulgą przeczytał, że powtórka jego ulubionego filmu z Hortensjuszem w roli głównej będzie emitowany w telewizji następnego dnia o godzinie jedenastej.
Gdy nastał nowy ranek, Protazy skrupulatnie spoglądał co chwila na zegarek, aby nie przegapić powtórki filmu. Zrezygnował nawet z wyprawy do kiosku po codzienną poranną gazetę. Uznał, że dla takiego filmu warto poświęcić jeden numer dziennika.
Gdy nastała tak długo wyczekiwana godzina, Protazy włączył telewizor, usiadł w swym fotelu i z lubością zaczął oglądać film. Akcja nabierała tempa, toczyła się dynamicznie, wywołując u emeryta przyspieszone bicie serca. Głównym bohaterem był policyjny agent, który tropił przestępców. Właśnie zbliżała się kulminacyjna scena filmu. Agent przemykał jakimś ciemnym korytarzem, a na niego zaczaił się uzbrojony w łom bandzior. Protazy znieruchomiał z wrażenia. Wbił oczy w ekran, czekając, co się zdarzy.
W tym momencie usłyszał gwałtowne pukanie do drzwi.
– Kto tam się dobija? Tłucze w te drzwi, jeszcze mi je przedziurawi – mówił do siebie zirytowany emeryt. Chcąc nie chcąc, musiał odejść od telewizora w najważniejszym momencie. Zdenerwowany takim obrotem sprawy podszedł do drzwi. Spojrzał przez wizjer i… oniemiał. W pierwszej chwili myślał, że doznał halucynacji. Może jeszcze w pamięci przesuwały mu się sceny z oglądanego właśnie filmu i spowodowały zakłócenia wzroku.
Spojrzał jeszcze raz i ujrzał za drzwiami samego Hortensjusza., który coraz gwałtowniej łomotał do drzwi. Protazy uchylił je, a słynny Hortensjusz wparował szybkim krokiem do mieszkania emeryta, mocno dysząc. Protazy zamknął drzwi i odwrócił się, widząc stojącego przed nim znanego aktora;
– To pan, panie Hortensjuszu? – spytał z niedowierzaniem Protazy.
– Tak, tak, to ja – zdyszanym głosem odpowiedział aktor. Dziękuję, że mnie pan wpuścił. Mogę się tu bezpiecznie schronić.
– Schronić się u mnie? – spytał Protazy. Przed kim pan chce się chronić?
– Życie aktora nie jest łatwe. Zwłaszcza tak rozpoznawalnego, jak ja – rzekł Hortensjusz. Dziś wyjechałem sobie z domu samochodem. Przejeżdżałem akurat koło pańskiego domu. Ktoś widocznie musiał wiedzieć, że będę tędy przejeżdżać. W pewnym momencie duża grupa ludzi zablokowała jezdnię i nie mogłem dłużej jechać. Było tam pełno różnych fotografów żądnych sensacji i chcących zrobić jakieś przypadkowe zdjęcia, aby opublikować je w jakichś brukowcach. Musiałem im uciec. Wpadłem do pierwszego lepszego bloku, a ponieważ widziałem, że ten tłum podąża za mną,, postanowiłem się ukryć. Akurat pan mieszka blisko wyjście z bloku i w ten sposób trafiłem do pańskiego mieszkania.
– To dla mnie zaszczyt gościć tak znaną postać—rzekł Protazy. Jak jednak teraz pan stąd wróci? Przecież trudno będzie się ukryć przed tłumem. Podejrzewam, że prędko pańscy wielbiciele stąd nie odejdą.
– Właśnie w tym tkwi problem – rzekł zatroskany Hortensjusz.
– Hm.. – zamyślił się Protazy. Nie ma innego wyjścia, Mysi się pan przebrać tak, by pana nikt nie poznał. Mam parę rzeczy, które zmylą prześladowców.
Protazy podszedł do swojej wiekowej szafy, Wyjął z niej duże białe prześcieradło i swoją kolorową zimową czapeczkę.
– Co prawda, mam tylko to, ale gdy pan założy te rzeczy, to powinno wystarczyć – pocieszał Hortensjusza emeryt.
Aktor owinął się białym prześcieradłem. Na głowę wcisnął zimową czapeczkę. Założył też przyciemnione okulary słoneczne, które miał ze sobą. Wyglądał dość dobrze zamaskowany, Gdy się jeszcze trochę przygarbił, był właściwie nierozpoznawalny. Jak jednak zwrócić Protazemu pożyczone części przebrania?
Zaproponował, aby wyszli razem do samochodu aktora. W środku auta Hortensjusz zdejmie przebranie, odda je Protazemu i szybko odjedzie.
Emeryt przyjął propozycję aktora i po chwili obydwaj ostrożnie wyszli na zewnątrz, Fani i paparazzi widocznie dali za wygraną i rozeszli się, bo na ulicy nie było już tłumu. Jedynie niektórzy przechodnie ze zdziwieniem dostrzegali niecodzienny duet emeryta i zagadkowej postaci w zimowej czapce i ciemnych okularach owiniętej w białe prześcieradło.
Wielbiciele Hortensjusza chyba nie zapamiętali, jakie ma auto, bo nikogo przy samochodzie aktora nie było. Hortensjusz zdjął więc szybko z siebie niecodzienne przebranie i wsiadł do samochodu, Oddal wszystkie rzeczy Protazemu i powiedział, że w podzięce za wybawienie go z kłopotu przygotuje miłą niespodziankę. Zrobił tylko tajemniczą minę i odjechał.
Protazy wolno wracał do domu, niosąc w ręku białe prześcieradło i zimową czapeczkę, Myślał, co miała oznaczać zapowiedź tej miłej niespodzianki. Wkrótce się wszystko wyjaśniło.
Pewnego dnia emeryt zajrzał do swojej skrzynki pocztowej i znalazł tam białą kopertę. Zobaczył, że była nadana przez wytwórnię filmową. W pierwszej chwili bardzo się zdziwił, bo nigdy nie miał nic wspólnego z produkcją filmu. Po wejściu do mieszkania otworzył kopertę. W środku znalazł pismo podpisane osobiście przez Hortensjusza. Było to zaproszenie dla Protazego na promocję nowego filmu, w którym główną rolę grał oczywiście znany emerytowi aktor.
W dniu promocji Protazy przywdział tradycyjny strój wyjściowy, czyli trzydziestoletni garnitur, różową koszulę, zielony krawat niebieskie grochy, buty na skórzanym obcasie i ciemnozielony beret. Gdy przybył do wytwórni filmowej, z dumą przekazał zaproszenie, jakie mu przysłał Hortensjusz. Wartownicy ze zdziwieniem patrzyli na emeryta, Nie wiadomo, czy z powodu jego ubioru, czy też z podpisu Hortensjusza na zaproszeniu. Ważne jednak było to, że Protazy został wpuszczony do wnętrza i udał się do dużej Sali.
Ponieważ, jak często się zdarzało, przyszedł jako pierwszy, miał możliwość wyboru dowolnego miejsca. Oczywiście, jako człowiek ciekawy takiej niecodziennej uroczystości i usiadł w pierwszym rzędzie. Niebawem widownia się zapełniła i rozpoczęła się promocja filmu. Prowadzący tę imprezę poinformował zebranych o treści filmu i procesie jego produkcji, po czym zaprezentował głównych aktorów. Oczywiście był wśród nich i Hortensjusz.
Każdy z aktorów powiedział kilka słów do mikrofonu. Gdy przyszła kolej na Hortensjusza, spojrzał na widownię i zobaczył Protazego siedzącego w pierwszym rzędzie. Opowiedział przygodę, jaka mu się przydarzyła na osiedlu zamieszkania emeryta i o szlachetnym geście Protazego, który wybawił go z kłopotu. Na widowni rozległy się oklaski, a Protazy zaskoczony takim wystąpieniem Hortensjusza wstał i ukłonił się, po czym usiadł i wtulił głowę w ramiona, nie chcąc być przedmiotem nadmiernego zainteresowania zebranych.
Po zakończonej promocji filmu Protazy przemknął niepostrzeżenie przy ścianie i niezauważony przez tłum widzów wrócił do domu. Zastanawiał się tylko, skąd Hortensjusz znał jego adres. Przecież zaproszenie trafiło do jego skrzynki pocztowej.