Bajki Wuja

1.
Może nie wszystkich dziś zachwycę,
Trudno każdemu jest dogodzić,
Oto przedstawiam wam łasicę,
Której dość dobrze się powodzi.

2.
To bardzo sprytne jest stworzenie
I na pieniądze też łapczywe,
Lubi pokazać się na scenie,
Lecz nie za darmo, niewątpliwie.

3.
Postanowiła dnia pewnego,
Że w lesie będzie mieć występy,
Ale od widza chce każdego
Dostać pieniądze lub prezenty.

4.
Nadano imię jej „Teresa”,
Mówiła wszystkim wciąż dokoła,
Że najważniejsza pełna kiesa
Oraz zapasów pełna nora.

5.
Ponieważ była smukła, zwinna,
Biegała w gąszczach błyskawicznie,
To pomyślała, że powinna
Pokazać sztuki gimnastyczne.

6.
W tym celu w lesie przykleiła
Na paru drzewach ogłoszenie,
Że sama o swych własnych siłach
Urządza wielkie przedstawienie.

7.
Pokaże wszystkim różne sztuczki,
Akrobatyczne wygibasy,
Niech tu przychodzą małe żuczki
I duże stwory wszelkiej rasy.

8.
Zobaczą wszyscy już od rana,
Co może zrobić z własnym ciałem,
Jest tak wygimnastykowana,
Że zwinąć może się w spiralę.

9.
Utworzy chętnie na życzenie
Mostek w tym kształcie idealny
Lub zwinie się w okrągły wieniec,
A czasem także i w owalny.

10.
Przeróżne przy tym robi minki,
Przy których wszystkich śmiech ogarnia,
Niech więc nie traci ni godzinki
I tu przybywa widzów armia.

11.
Obejrzeć każdy chce Teresę
I jej wyczyny gimnastyczne,
Łasica rzędy stawia krzeseł,
Gdzie dekoracje są sceniczne.

12.
Już przybywali pierwsi goście,
Dwa lisy idą z wilkiem szarym,
Są i trzy sarny z dużym łosiem
I nawet mrówek cztery pary.

13.
Wita ich wszystkich ta łasica,,
Lecz zaraz mówi, że, niestety,
Gdy ktoś chce być tu w roli widza,
Zapłacić musi za bilety.

14.
Gdy ktoś pieniędzy nie ma żadnych,
To nie jest to problemem wcale,
Teresa przyjmie datek ładny,
Sosnowe szyszki lub korale.

15.
Gdy więc ktoś spektakl chce zobaczyć,
Musi się zaraz z tym pogodzić,
Że dla Teresy nic nie znaczy
Ten, kto nic z sobą nie przynosi.

16.
Tak więc zwierzęta przynosiły
Chytrej łasicy to, co miały:
Pieniądze, wianki, które wiły,
Kamyków barwnych zbiór niemały.

 

18.
Kiedyś zajączek szary przyszedł
I jej powiedział tylko tyle:
„Bieda mi teraz towarzyszy,
Nie ci nie mogę dać za bilet”.

19.
Teresa tylko się zaśmiała:
„Uciekaj szybko stąd, szaraku,
Za darmo nic nie będę dawać,
Tu nie ma miejsca dla biedaków!”.

20.
Odszedł więc zając zasmucony,
Zlekceważony przez łasicę,
Oddalił się w nieznane strony,
W odległą lasu okolicę.

21.
Kiedyś przybyła także kuna
Z małymi czworga dzieciątkami,
Chciała pokazać im, jak dumna
Łasica szczyci się sztuczkami.

22.
Pyta Teresę kuna grzecznie,
Czy dzieci mogą wejść za darmo,
Ta się skrzywiła niebezpiecznie,
Jakby ją jakiś szał ogarnął.

23.
I tak do kuny rzecze w złości:
To już przesada, jeszcze czego!
Kto chce w teatrze mym zagościć,
Bilet mieć musi dla każdego.

24.
Spogląda kuna zasmucona,
Pod nosem nawet cicho warczy,
Że dla niej i dla dzieci grona
Na pięć biletów nie wystarczy.

25.
Zabrała zatem swą gromadkę,
Powędrowała w stronę rzeki
I oburzona tym przypadkiem
Na pysku miała aż wypieki.

26.
Teresa dbała tylko o to,
By jej majątek się powiększał,
Na razie wielu szło z ochotą
Na jej występy w leśnych wnętrzach,

27.
Chcąc coraz bardziej się bogacić,
Zaczęła wciąż podwyższać ceny,
Myśląc, że każdy to zapłaci,
By tylko dotrzeć do jej sceny.

28.
Widzowie szybko zobaczyli,
Jaka przewrotna jest łasica,
Więc jej występem w jednej chwili
Przestali wszyscy się zachwycać.

29.
Pewnej jesieni, w październiku
Przez cztery dni padały deszcze,
Wody nalało się bez liku,
Aż z traw uciekły wszystkie kleszcze.

30.
Deszcz nie oszczędził też i nory,
W której Teresa skarby miała,
Nie upłynęły dwa wieczory,
Gdy w całej norze woda stała.

31.
Każdy wypełnił się zakątek
Wilgotną, błotną mieszaniną,
Zbierany cały ten majątek
W deszczowej wodzie się rozpłynął.

32.
Z tej opowieści wniosek płynie,
Umysły nasze niech wzbogaci,
Nieważne, co los może przynieść,
Chytry dwa razy zawsze traci.